
Tegoroczny sezon trociowy rozpocząłem dość pechowo. Co prawda pierwszego i drugiego stycznia miałem na wędce ładne ryby, ale obie wypięły się po krótkim holu. Złą passę przełamałem dopiero trzeciego dnia. Wtedy to hol przebiegł bez niespodzianek i troć 80+ była moja.