
Jakiś czas temu wybrałem się nad Wisłę. Prognoza pogody była zachęcająca, miał przejść lekki front z niewielkim deszczem. Tym razem meteorolodzy się nie pomylili i – zgodnie z prognozą – zaczęło się chmurzyć. Łowiłem na trolling w głębokich rynnach zasiedlonych przez białą rybę, no i oczywiście także przez sumy. Leszcze i krąpie żerowały tam głównie w toni na wychodzących larwach ochotki.
Wreszcie się doczekałem. Sumy się ożywiły i zaczęły aktywnie polować w toni. Było to doskonale widoczne na ekranie mojej echosondy. Niełatwo mi przyszło zapanować nad emocjami i robić zdjęcia ekranu, bo branie wręcz wisiało w powietrzu. Kilka fotek udało się jednak wykonać, a chwilę po zrobieniu ostatniej nastąpiło potężne branie i wyholowałem ładną rybę. Następnym razem postaram się udokumentować sumy widziane na ekranie echosondy z włączoną funkcja skanera SideVu.
Mały sum atakuje ryby w toni.
Sum po ataku schodzi do dna.
Duży sum krąży pod ławicą białorybu.